Powstał sobie kilka dni temu i cieszy moje dziecko jak żaden do tej pory :) Wszystko to zasługa jabłuszek i lisków :) Udało mi się oskrapowac nasz najnowszy wyjazd na Słowację, z października. Niestety, po wielkich wichurach kilka lat temu, kiedy większość lasów została wyłamana, jesień już nie jest tam tak malownicza. Jest za to surowo. Góry, nie obrośnięte lasem, wydają się jeszcze wyższe i bardziej strome. Pogoda nam się trafiła genialna, jak na tą porę roku. Co prawda, na Słowację wjeżdżaliśmy w zawiei śnieżnej, ale już następnego dnia mogliśmy raczyć oczy widokiem Łomnicy na tle błękitnego nieba. Udało nam się przejechać kolejką wąskotorową, ku uciesze mojego dziecka. Jesień w górach bije się z zimą o każdy liść i każdą trawę. Część opada jeszcze zielona ulegając nocnym przymrozkom. Ale i tak udało mi się zrobić kilka fajnych zdjęć :) A teraz uraczę Was dużą ilością zdjęć albumu:
Few days ago I made this mini album with photos from our last trip to Slovakia, in october. Weather was wonderfull and I made some nice photos of Tatry Mountains. Album is very colourfull and, because of apples and foxes, it's my daughter's favourite one. A lot of photos below :)
Miłego dnia wszystkim życzę. Niestety, za oknem jesień pełną gębą.
Have a nice day.