Zrobienie ostrego zdjęcia mojej młodszej córce graniczy z cudem. Jeżeli już ta trudna sztuka się uda to każde takie zdjęcie jest na wagę złota i mam wewnętrzne poczucie, że każde jedno powinno być oprawione. Fotka, Której użyłam na dzisiejszym LO została cyknięta telefonem przy użyciu filtra, który sprawił, że wygląda szarawo. Postanowiłam uznać to za znak opatrzności i zielone światło do użycia sporej ilości fioletu, który ciągle błąka mi się po głowie. Równowaga w naturze musi być - skoro całymi latami stroniłam od fioletu to teraz pora na serię fiołkowych prac :) A czy może być lepsza fioletowa kolekcja od "All I ever..." od 7 Dots Studio?
Taking a sharp picture with my younger daughter is almost a miracle. I
have so few nice photos with Maja and I cherish every one and I think
that everyone has to be framed somehow. This one was taken with my phone
using filters, that made it look grey. I thought that using a violet
papers would be a perfect choice with this photo especially that violet
is on my mind last days. I think the reason is that I wasn’t using it at
all for so many years and nature like balance. So now on I have to
create many, many violet projects to align arrears. Could it be more
perfect violet collection that “All i ever..” one from 7 Dots Studio? I think not.
Fantastyczne! A te kolory są po prostu boskie!
OdpowiedzUsuńgratuluję uchwycenia tego momentu :) zdjęcie jest świetne! i cudownie oprawione!
OdpowiedzUsuńmyślę, że nie mogłaś wybrać lepszej kolekcji do fioletowych wariacji :)
też czasami tak mam, że jak dopadnie mnie jakaś tonacja, to przez dłuuugi czas nie potrafię się od niej uwolnić :)