Jakiś czas temu wzięło mnie na szycie. Zakupiłam kilka książek z Tildowymi wykrojami i wytentegowałam króliczka z kłapciatymi uszkami. Nie powiem. Żmudna robota, kilkanaście godzin, głównie ręcznego szycia i upychania nadzienia w ciałko. Królik jest spersonalizowany literką G na sukieneczce, bo należy do mojej córki. Ma jakieś 40 cm wysokości. Nie mam weny na wielkie pisanie dzisiaj więc od razu pokazuję :)
Królik na łonie natury:
Miłego dnia wszystkim życzę. Mnie dzisiaj dziecko postanowiło wykończyć nerwowo.
Jaki cudny króliś!!!!
OdpowiedzUsuń