Co ja tu będę dużo gadać. Dzisiaj dwudziesty i kolejna runda naszego kartkowego wyzwania. Zestaw układała Mucia i nie powiem... Zabiła mi ćwieka tym papierem w prezenty. Ale jestem z siebie dumna bo wykorzystałam wszystko, co było w zestawie. Od siebie dorzuciłam pomalowaną copicami babeczkę. Baza znowu okrągła ale akurat miałam ja wyciętą i tak mi wizualnie zalegała przed oczami. Nie wzbiłam się na wyżyny kartkowania a babeczki upchnęłam do środka. I co więcej - nie użyłam maszyny do szycia... Objaw chorobowy??
super !!! i bardzo podoba mi sie cieniowanie motywu tłoczonego
OdpowiedzUsuńHa! Jest świetna! Taka pozytywna:)
OdpowiedzUsuńpiękna! też zwróciłam uwagę na cieniowanie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna :-)
OdpowiedzUsuńBabeczkowa kartka świetna i do schrupania:)
OdpowiedzUsuńMam pytanko, jakiego tuszu używasz do stempli które potem kolorujesz?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odpowiedź, stempelki już kocham miłością dozgonną teraz pora nauczyć się kolorować...
OdpowiedzUsuń