Doczekałam się i kolejnej edycji wyzwania kartkowego, które sobie z trzema fajnymi kobietkami robimy raz w miesiącu.
Dzisiaj będę pokazywać karteczkę z zestawu Muci ale chciałam jeszcze dygresję małą przeprowadzić. Dzisiaj bowiem dotarł do mnie zestaw Vivy i powiem Wam, że przy otwieraniu go czułam się jakbym miała przeczytać zaraz list miłosny :) Takie zaciekawienie co tez będzie w środku i z jakimi nowymi materiałami przyjdzie mi się zmierzyć.
A teraz wracając do tego wyzwania z góry przepraszam, że prezentuję je już dzisiaj ale jutro i pojutrze będę miała straszliwie zaganiane i mała jest szansa, że będę miała czas skrobać posty na blogu.
Zestaw Muci składał się z:
- ćwiartki papieru z serii Herbaciany Ogród,
- ścinka papieru z Ikea,
- kawałka materiału z Ikea,
- odbitki stempelka siedzącej Tildy z kotkiem,
- trzech papierowych kwiatków i jednego szydełkowego,
- kremowej wstążki,
- dwóch złotych ćwieków,
- dwóch białych perełek,
- dwóch kropek akrylowych.
Najpierw połączenie wydawało mi się proste i początek zrobiła się sam. Ułożenie wydawało mi się wręcz oczywiste. Później postanowiłam pomalować Magnolie moimi copikami i .... hmm... zrujnowałam ją. Odbita była na takim dziwnym papierze, który cały tusz jakoś przemieszczał ku brzegom. Poniżej dowód zbrodni:
Za zgodą Muci zastąpiłam go własną odbitką. Chciałam, żeby był maksymalnie podobny wyglądem i rozmiarem więc użyłam tej samej Tildy ale w innej pozycji. Niestety stojącej bo nie mam żadnej siedzącej.
Dużo szyłam na maszynie, dodałam od siebie ścinek różowego papieru z wydziurkaczowanym brzegiem i cienką różową wstążkę. Kolejną zagwozdkę miałam przy ćwiekach, które nijak mi nie pasowały na złoto. Zrobiłam więc małe oszustwo i potuszowałam je zielonym tuszem a później zembosowałam bezbarwnym pudrem. Dało to fajny efekt. Trzeciemu kwiatkowi dołożyłam swojego różowego ćwieka. Dorzuciłam też kilka koralikowych perełek, żeby powstały dyndadełka przy kokardzie a supełek zakryłam własnym guzikiem. Dorzuciłam też kropelkę akrylową bo jakoś mi tak zawsze bardziej pasuje nieparzyście :)
Oto co mi wyszło z zestawu:
Użyte copic markery:
- włosy - E35 + E33 + YR20 + YR00
- sukienka - YG67 + YG41 + YG11
- skarpety - RV29 + RV23 + RV10
- skóra - E33 + E02 + E00 + blender
Kolory użytych markerów dodam później. I, tak, moja Tilda chodzi na mocne solarium :).
Zajrzyjcie koniecznie do innych dziewczyn z teamu, żeby zobaczyć co wyczarowały z Muciowego zestawu:
- Mucia,
- Viva,
- Brises.
Już wyczekuję kolejnego 20 :D
ale masz fajową Magnolię :) a karteczka jest taka jak lubię-słodka i urocza...super!!!
OdpowiedzUsuńKurczę, znów zaskoczenie - jest zupełnie inna niż moja, choć z tych samych materiałów! Super!
OdpowiedzUsuńDzięki za zabawę:)
Pięknie wyszło, rewelacja!!! A teraz pędzę obejrzeć pozostałe :)
OdpowiedzUsuńŚwietna kartka!! Rewelacyjny pomysł z tymi ćwiekami. Ja też patrzyłam na te złote ćwieki z ukosa, ale na taki świetny pomysł nie wpadłam i w końcu wstawiłam takie jak były :-).
OdpowiedzUsuńŚwietna!! Bardzo mi się podoba :) :)
OdpowiedzUsuńsuperasna! rzeczywiscie jakos te copiki zabily tamta tilde, nie wiem czym byla tuszowana bo jak ci pisalam wczesniej kupilam te odbitki na ebayu i nie mam pojecia co to, ale moje promarkery nie mialy na nia takiego wplywu...
OdpowiedzUsuńkartka wyszla bardzo wiosennie! :)
dzieki za zabawe :*
Świetna kartelucha!!!
OdpowiedzUsuńCudowne, wiosenne kolorki :)
:***