Wczoraj pierwszy raz miałam do czynienia z papierem skrapowym (w skrapowaniu oczywiście) i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Oczywiście wartość dekoracyjna subiektywna (ja lubię takie zgrzebne klimaty) ale ile możliwości. Na razie widzę następujące zalety:
- świetnie przyjmuje tusz, nawet biały, ale ciągle przez niego przebija, co daje fajny efekt
- jest cienki, więc fajnie go się obrabia i łatwo w nim wycinać dziurkaczem
- bardzo miła zaleta - jest tani, bardzo tani (trzymetrowy rulon kosztuje tyle co arkusz 30x30 papieru dekoracyjnego)
- ładnie odznaczają się na nim gryzmoły żelopisem.
Pewnie jeszcze kilka jego zalet do odkrycia przede mną a puki co to wadę znalazłam jedną - marszczy się od kleju więc trzeba uważać przy przyklejaniu. Jest to jednak do obejścia. Na razie powstała jedna strona w albumie - tylko papier pakowy, ćwieki, tusz i trochę gryzmołów. Prezentacja na blogu za jakiś czas. A w głowie cały album pakowy :)
- świetnie przyjmuje tusz, nawet biały, ale ciągle przez niego przebija, co daje fajny efekt
- jest cienki, więc fajnie go się obrabia i łatwo w nim wycinać dziurkaczem
- bardzo miła zaleta - jest tani, bardzo tani (trzymetrowy rulon kosztuje tyle co arkusz 30x30 papieru dekoracyjnego)
- ładnie odznaczają się na nim gryzmoły żelopisem.
Pewnie jeszcze kilka jego zalet do odkrycia przede mną a puki co to wadę znalazłam jedną - marszczy się od kleju więc trzeba uważać przy przyklejaniu. Jest to jednak do obejścia. Na razie powstała jedna strona w albumie - tylko papier pakowy, ćwieki, tusz i trochę gryzmołów. Prezentacja na blogu za jakiś czas. A w głowie cały album pakowy :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz