Darcia i chlapania / Tears and splashes

Wczoraj ruszyło drugie wyzwanie albumowe na Skrapujących Polkach. Tym razem Agnes B prosi o darcia, chlapania, coś z recyklingu i trzy kolory: niebieski, czerwony i zielony. Mój albumik jest formatu 15*15 cm i był dla mnie swoistym, bałaganiarskim eksperymentem. Po pierwsze, nie oklejałam bazy tylko pomalowałam tekturę gesso - kosztowało mnie to sporo wewnętrznej "odwagi", bo jak to tak? Po drugie użyłam ścinków papierów, wycinanych odręcznie nożyczkami, czyli nierównym, przypadkowych.... To kosztowało mnie najwięcej, żeby się przełamać. A po trzecie - powycinałam moją córkę ze zdjęć. Z chlapaniami się już ostatnio oswoiłam więc akurat z tym nie miałam już problemu :) Ale powiem Wam, ze kiedy już mój "przełomowy" albumik powstał, jestem bardzo zadowolona z efektu. Chyba częściej będę sobie rzucać takie wyzwania :) U mnie darcia w albumie skromne - bo darłam taśmę dekoracyjną. A z recyklingu jest folia ofertówkowa, z której wycięłam serduszka, które później pokolorowałam tuszami alkoholowymi. Ale się rozpisałam... I jak ja to teraz na angielski przełożę? :D

Yesterday started second mini album challenge on Skapujące Polki. Agnes B asked for tears, splashes, something from recycling and three colours: blue, red and green. I made album tottaly different than my older ones. I overcame my habbits and made something messy, without ruller and paper trimmer. Just free - hand cuts, accidental splashes, cutout photos of my daughter. I teared a washi tape and used some plastic to cut the hearts. I coloured them with alcoholic inks. I am very glad of the final looks of my album :)