To ja, ale nie powracam z żadnym gotowym projektem. Chcę tylko napisać, że żyję i że nadal sobie skrapuję. Trochę byłam w rozjazdach i tyle. Ale nie mam nic do pokazania niestety bo pracuję nad mega projektem - albumem pierwszego roczku dla malucha, który ma przyjść na świat za miesiąc. Jest to mój pierwszy album, który robię bez zdjęć więc długo mi schodzi. Poza tym projekt ambitny, dużo kartek, każda strona inna. No i lepię go tylko wieczorami po godzince, bo moja córka zdecydowała, że jest już na tyle duża, ze drzemka w dzień jest jej zupełnie zbędna. A ponieważ jeszcze nie chodzi więc cały dzień biegam za nią krok w krok, pilnując żeby sobie kolejnego guza nie nabiła przy próbach chodzenia. Ale i tak kiepski ze mnie ochroniarz, bo Gabrysia wygląda jak Rambo z licznymi siniakami na czole, zadrapaniami i obitą brodą. Podsumowując - jestem nieszczęśliwa, że mam tak mało czasu na swoją pasję bo w głowie od pomysłów na kolejne projekty aż huczy. Dla każdego chciałabym coś zrobić. A tu siostra ma nowe mieszkanie, a tu mama o jakiś notes prosiła. Ale nie skreślajcie mnie - ciągle coś robię i postaram się niebawem zaprezentować część albumu. Trzymajcie się ciepło w te chłodnie, jesienne dni. I znowu przypałęta mi się jakaś depresyjka zimowa...
Aniu, pamiętamy o Tobie :) I już czekam na ten album.. pewnie będzie oszałamiający :)
OdpowiedzUsuń