Wczoraj w nocy majstrowałam kartkę, która powstała tylko dlatego, że wypróbowywałam stempelek.Dostałam go na Gwiazdkę od męża i sama nie wiedziałam co mam z nim począć. Jeżyki malowane były czym się da (flamastry, cienkopisy, tusze pigmentowe), bo posiadam tylko dwa distresy. Poza tym samo malowanie stempli to również mój debiut.
Sama oprawa do jeżyków była poprawiana, bo za bardzo nakombinowałam i oczopląsu można było dostać. Wszystko sprowadziło się w końcu do kawałka wstążki, guziczków i kilku koralików. I tak powstała kartka walentynkowa :) W końcu kocha się przez cały rok a nie tylko w lutym.
Poniżej zdjęcia.
Sama oprawa do jeżyków była poprawiana, bo za bardzo nakombinowałam i oczopląsu można było dostać. Wszystko sprowadziło się w końcu do kawałka wstążki, guziczków i kilku koralików. I tak powstała kartka walentynkowa :) W końcu kocha się przez cały rok a nie tylko w lutym.
Poniżej zdjęcia.
bardzo profesjonalnie wygląda to kolorowanie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, pochwała od Wielkiego Inkwizytora wiele znaczy ;)
OdpowiedzUsuńŁał.. dasz mi ją :P Proooooosze :)
OdpowiedzUsuńKarta już powędrowała :o ale mogę zrobić dubla :)
OdpowiedzUsuńi pięknie wyszło! pięknie!!!
OdpowiedzUsuń