Album dla Zuzi

Tak rzadko się tu ostatnio pojawiałam, że dzisiejsze dwa wpisy mogą zbić z nóg ;) Ale nie próżnowałam absolutnie. Robiłam kolejny album dla malucha na wspomnienia z pierwszego roczku. Tym razem trafiła mi się dziewczynka i mogłam poszaleć na różowo. Więc sobie nie żałowałam ;)

Album ma wymiary 20*20 cm. Składa się z okładek i 4 kart. Jak to zwykle u mnie pełno w nim schowków ta tagi, ale nie miałam czasu wszystkiego dokładnie obfotografować.

Okładka przednia - z krówką ze ścinków. Na sprężynie pozawieszane różności: tekturowy ptaszek, własnoręcznie robiona róża.

Pierwsza strona - na wspomnienia z ciąży. Układ podobny jak w poprzednich albumach. Duża kieszonka na dodatkowe tagi i zdjęcia.

Druga strona - na pierwsze zdjęcia i dane urodzeniowe. tutaj również duża kieszonka na tagi i zdjęcia.

Trzecia strona - drzewo genealogiczne z miejscami na małe zdjęcia członków rodziny.

Czwarta strona - na pierwsze zdjęcia po powrocie ze szpitala. Zielone tło stanowi kieszonkę na dodatkowe zdjęcia a z boku wystaje wstążka taga na zapiski.

Piąta strona - na zdjęcia z pierwszej kąpieli. Tutaj również kieszonka na tagi.

Szósta strona - na fotki z pierwszych Świąt Bożego Narodzenia. Tutaj duża kieszeń na dodatkowe tagi i zdjęcia.

Siódma strona - na różne minki bobasa. Tutaj miejsca na dodatkowe zdjęcia są na ruchomych kołach.

Ósma strona - na uwiecznienie pierwszych kroczków i samodzielnego siedzenia. Na kieszonkach miejsca na zdjęcia a w kieszonkach tagi na opis.

Dziewiąta strona - na uwiecznienie kolejnych pierwszych razów. Tutaj otwierana zakładka z miejscami na zdjęcia i opisy.

Dziesiąta strona - na wspomnienia z pierwszych urodzin. Z własnoręcznie kolorowanym stempelkiem.

Okładka tylna 

To by było wszystko. W planach kolejne albumy więc strzeżcie się ;)

Sposób na odbitki stempli nie mieszczące się w wykrojniku.

Zrobiłam dla Kreatywnego Bloga Świata Pasji mały kurs i chciałam się również tutaj nim z Wami podzielić.

Czasem mam tak, że niektóre stemple są za wysokie albo za szerokie do wycięcia wykrojnikiem. Nie chcąc ucinać fragmentu odbitki wypróbowałam kilka sposobów radzenia sobie z tym "problemem". Pierwszym jest oczywiście wycięcie stempla i wklejenie go na wycięte tło (ale nie każdy stempel łatwo wyciąć. Inną metodę chcę Wam pokazać poniżej.

Wybrałam do tego celu stempelek Lili of the Valley, widoczny na poniższym zdjęciu.

Chcę go wyciąć przy pomocy okrągłego wykrojnika, ale tak, żeby nie uciąć kocyka.



Przykładam wykrojnik do stempelka i ołówkiem zaznaczam miejsce, w którym kocyk zostałby odcięty (trzeba pamiętać, ze ostrze wykrojnika jest oddalone od brzegu o około 2 mm).



Od brzegu kartki, jak najbardziej prostopadle do wykrojnika nacinam papier. Nacięcie musi być nieco głębsze niż tylko do miejsca cięcia wykrojnika. Nacinamy więc około 3 mm głębiej (jest to zależne od wykrojnika). Najlepiej nacinać stopniowo. Jeżeli jest to możliwe to najlepiej prowadzić nacięcia wzdłuż jakiś linii na stemplu - w moim przypadku wzdłuż krawędzi kocyka.

Nacięcie ma być na tyle głębokie, żeby element który chcemy wysunąć poza obręb wykrojnika, łatwo wchodził na wykrojnik - tak jak na zdjęciu poniżej. Kilka razy przymierzamy i w razie potrzeby docinamy głębiej.

Gotowa do wycinania odbitka wygląda tak:



A wycięty motyw tak:


Delikatnie wygładzamy miejsca nacięć, żeby były jak najmniej widoczne.

Poniżej inny stempel Lili of the Valey i ta sama procedura.

Tutaj linię nacięcia zrobiłam wzdłuż krawędzi balonika, żeby była jak najmniej widoczna.

Mam nadzieję, że komuś oszczędzi to popsutych odbitek i eksperymentowania.

Okrągła, pastelowa karteczka - TDZ 13

Witam Was dzisiaj z kolejną już rundą naszego kartkowego wyzwania. Ten zestaw komponowałam ja. Tak mnie na pastele wzięło. Udało mi się użyć wszystkiego, o dziwo, bo długo nie miałam pomysłu. Z efektu jestem zadowolona. Takie maluszki przyjemnie się robi, bo niewiele powierzchni do zagospodarowania. Jakoś na pisanie nie mam weny dzisiaj więc pokazuję od razu co mam.

Zapraszam do pozostałych dziewczyn Brises, Muci i Vivy.

Dziurkaczowe bliźniaczki

Powstały szybko i bezboleśnie w ramach zagospodarowywania ścinków. Obie są z papierów ILSowych. Poszalałam z dziurkaczami brzegowymi. Trochę mi się ich już się uzbierało :D Uwielbiam posiadać, kolekcjonować przydasie a dziurkacze i wykrojniki w szczególności. Szkoda, że nie są tańsze ;) Kwiatki ukręcone ręcznie, wycięte wcześniej wykrojnikiem Sizzixa. Kompozycyjnie bardzo proste. Mam jeszcze trochę (to mało powiedziane) ścinków, więc karteczki pewnie dorobią się jakiegoś rodzeństwa :)

Jutro wrócę tu znowu z kartką na nasze comiesięczne wyzwanie :) A niedługo pokażę kolejny album dziecięcy. Życzę wszystkim miłego popołudnia.

Kartka z żółwikiem

W sumie to powstały dwie prawie identyczne karteczki - różnią się tylko stempelkiem. Jedna, jeszcze gorąca, powędrowała do Zuzy z życzeniami urodzinowymi. Nie zdążyłam bliźniaczkom fotek cyknąć (czytaj zapomniałam), więc pokazuję dzisiaj tylko jedną. Zrobione są z cudnego arkusza papieru October Afternoon. Oczywiście stempelek WSD od niezawodnej Vernon, pomalowany copicami. Jeszcze trochę odbitek różniastych słodziaków mi się ostało, więc możecie się spodziewać lawiny kartek z kolorowanymi stemplami. To jedno z moim skrapowych postanowień noworocznych - zacząć wreszcie wykorzystywać zapasy. Kartka ma delikatnie ozdobiony środek i tył. Zapomniałam napisać, że kartka powstała na podstawie jednej ze starych mapek Mojo Monday.

Powoli się rozkręcam po weekendzie sylwestrowym i ogólnym grudniowym rozprężeniu rutyny codziennej. Ponieważ nie było mnie tu wcześniej, to wszystkim zaglądającym życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku.