Kolejny album na pierwszy roczek małego chłopca. Wymęczony strasznie, bo wena gdzieś uciekła. Pierwszą połowę robiłam ze trzy miesiące a drugą w jeden weekend. Zawzięłam się bo miałam dość tego, że leży na biurku i krzyczy do mnie: zostaw ten notes, dokończ mnie. No i wzięłam i dokończyłam. Celowo unikałam wypukłych ozdób bo chciałam go spiąć sprężyną. Misz masz papierów i wzorów realizujący po części moje nowe zadanie: WYKORZYSTAJ W KOŃCU TE ŚCINKI. No i wykorzystywałam gdzie mogłam :) ale góra ścinków wcale nie zmalała. Tym razem motywem łączącym cały album miały być pokolorowane przeze mnie stemple. Większość z nich pochodzi z przepastnych zasobów Vernon, za których użyczenie dziękuję. Kura na okładce pochodzi z jakiś internetowych szablonów wygrzebanych na Picasie. Jeżeli interesuje Was jakiś konkretny składnik, pytajcie w komentarzach, bo materiałoznawstwo by mnie przerosło. Wiele stron ma skrytki na tagi, czego nie widać na zdjęciach. A teraz po prostu pokazuję strony albumu po kolei. Wybaczcie jakość zdjęć, ale fotograf ze mnie nieprzedni. A i na światło liczyć nie można.
Uffff.....