31.07.2009

Nowe candy

A u Oliwiaen na nowym blogu candy o tu:
http://oliwiaen.blogspot.com/2009/07/cukierasy-na-dobry-poczatek-candy-for.html
Chce i ja :)

I kolejne candy. Aż grzech nie spróbować, tyle śliczności. Tym razem u Barbarelli.
http://mojetworypotwory.blogspot.com/2009/08/tadam-i-ja-mam-candy.html

27.07.2009

Candy

A to bym bardzo chciała wygrać :)

http://donaldas.blogspot.com/2009/07/want-some-candy.html

Kartka z Tildą i ażurowymi sercami

Oto i moja pierwsza Tilda. Malowana czym się da i trochę niedoskonała, ale najważniejsze to próbować :) Może z Copicmarkerami mi lepiej pójdzie niż z czym się da. Oprócz wymalowanej Magnolii, trzy ażurowe serca wycięte slice'm i szydełkowy kwiatek. Generalnie bardzo prosta karteczka. Ale jestem zadowolona z efektu. Poniżej zdjęcia.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

25.07.2009

Tusze

Kolekcja moich tuszy jest raczej skromna, ale przy każdych zakupach staram się coś do niej dołożyć. Na razie trzymam je w plastikowym koszyczku i wyglądają tak:

Image Hosted by ImageShack.us

Do tej pory używałam:
- Ink it up
- Distress
- Cat's Eye Color Box pigmentowe
- Cat's Eye Color Box kredowe
- StazOn
-Ancient Page
- Papermania
- Heyda (empikowe)
- Pretty Color (z allegro)

Image Hosted by ImageShack.us

Ink it up - tusze wodne, niektóre maja poduchy z materiału, niektóre gąbkowe (nie jest to zaznaczone na pudełku); nadają się do malowania stempli metodą distresową; można nimi cieniować ale odbijanie stempli nie wygląda najlepiej; kolor chocolate brown jest mało intensywny (spodziewałam się jakiegoś mocniejszego); zajmują sporo miejsca;

Distress - chyba każdy o nich słyszał :) mam tylko dwa kolory i służą mi głównie do cieniowania a kupowałam je z myślą o kolorowaniu odbitych motywów; na razie mam tylko trzy takie duże stemple więc o kolorowaniu za wiele powiedzieć nie mogę; generalnie długo schodzi z malowaniem tuszami, dlatego korcą mnie copicmarkery i chyba jednak wyłudzę je od Mikołaja, więc Distressów nie będę kupować w dużej ilości; ich minusem jest niestety wysoka cena i specyficzne kolory starociowe (dla większości to nie minus); również stemplowanie nimi na razie mnie nie przekonuje; w sumie więc mają ograniczoną liczbę zastosowań dla mnie chociaż wiem, że większość skraperek by się ze mną nie zgodziła :D

Cat's Eye pigmentowe - malutkie, poręczne i jak na razie wyglądają na wydajne; duża gama kolorów i niska cena to zdecydowane plusy; i jak na razie to minusów raczej nie widzę; dobrze spełniają swoje funkcje, są intensywnie kolorowe po odbiciu; czasem nawet coś nimi cieniuję nanosząc je na gąbkę do makijażu ale łatwo można popsuć sobie skrapa :) jak to tusze pigmentowe, schną dłużej ale za to udało mi się embossingować je (jestem w tym zupełnie zielona i dopiero stawiam pierwsze kroki);

Cat's Eye kredowe - mam kilka sztuk i używam do stemplowania raczej; najbardziej lubię kolor Dark Brown i często go używam; jest ciemny i intensywny, szybko schnie, przez co nie rozmazuję go paluchami po skrapie; zalety podobne jak w Kocich Oczach pigmentowych;

StazOn - zakupiony specjalnie do malowania stempli; wodoodporny, nadaje się do wielu powierzchni (na zdjęciach lekko się marze i ślizga) chociaż ja go używam głównie na papierze; intensywnie czarny, czasem zabarwia stemple; generalnie jestem zadowolona, zwłaszcza, że można je napełniać reinkerami; cena dosyć wysoka ale tusz jest duży; ma taki nieprzyjemny zapach; na pewno będę go używać dalej;

Ancient Page - zdecydowanie nie polecam; kupiłam go bo jest wodoodporny i zamierzałam go używać do kolorowanych stempli; szybko się skończył, bywał taki lepki na niektórych stemplach i często odbitki wychodziły ledwie szare; zwłaszcza jeden komplet moich stempli nie chciał z nim zupełnie współpracować; jest tańszy znacznie od StazOn ale w porównaniu z nim wypada blado; na pewno więcej nie kupię;

Papermania - mam tylko jeden zestaw potrójny, chyba Earth; tusze są jakby metalizowane i po odbiciu (zwłaszcza kolor miedziany) wyglądają super; dużą wadą jest to, że połysk schodził po przejechaniu palcem a tusz, nawet po kilku dniach się rozmazywał; dlatego jakoś przestałam ich używać; połysk po potraktowaniu bezbarwnym embossingiem nie jest widzoczny;

Heyda (z emipku) - wyjątkowo tanie (pojedyncze kolory kosztują 1,5 zł), malutkie i poręczne; mam kilka pojedynczych i taki zestaw Aqua; kolory są bardzo intensywne i dobrze kryją ale tusze długo schną a na śliskich papierach często nie zasychają; nie nadają się do malowania stempli bo są tłustawe (nawet nie wiem czy to tusze kredowe, pigmentowe??); nie nadają się do cieniowania brzegów ale za to nadają się do embossingu; są to moje pierwsze tusze a żaden jeszcze się nie skończył; jak za takie pieniądze to ,lepiej być nie mogło :)

Pretty Color - mam tylko złoty i srebrny i kupiłam je na allegro; praktycznie nie używam bo poduszki słabo nasączone; nie polecam; być może niemetalizowane są jakieś lepsze ale nie rzuciły mi się nawet w oczy nigdzie;

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

(heyda to te bez podpisów na wieczku, małe kwadratowe i ten potrójny)

Pomysł na nową rubrykę

Tak sobie pomyślałam, że utworzę coś na kształt rubryki z recenzjami i ocenami produktów do skrapowania, które posiadam. Mnie się przydadzą na przyszłość i może jeszcze komuś, kto czytuje mojego bloga :)
W kolejnych postach z tego działu zamierzam opisać tusze, stemple, Slice'a i szablony do niego, papiery skrapowe i inne różności, z którymi miałam do czynienia.
Wszystko to są moje subiektywne opinie i nie każdy by się pewnie ze mną zgodził. Na pierwszy ogień pójdą tusze :)

Kartka z uśmiechem :)

Wczoraj w nocy wyniszczając swój wzrok malowałam swoją pierwszą w życiu Tildę. Swoją drogą boski stempel. Dzisiaj Tilda miała trafić na kartkę. Tylko jakoś tak w trakcie produkcji okazało się, że nijak mi ta Tilda nie pasuje do kompozycji. Za to bardzo ładnie pasował mi, wycięty moim nowiutkim Slice'm (o nim będzie osobny post), taki gwiazdkowy guziczek. Ostemplowałam go w kropeczki, nanizałam na żółtą dratwę i dołożyłam uśmiechniętą plakietę na agrafce. W ramach dalszego szaleństwa wycięłam jeszcze napis "smile" i tak powstała optymistyczna karteczka. Guzik suwa się na sznureczku. W środku trzy małe, puncherowe, żółciutkie gwiazdki. Co do plakietki,to zakupiłam cały komplet w sklepie "Wszystko po 5 zł" właśnie za 5 zł. Jest ich 10 sztuk i każda ma inną minę. Kupiłam też takie same z motywami miłosnymi w kolorach czarno, czerwono różowych. Czasem można wypatrzeć niezłe rzeczy w takich właśnie sklepach. Po zamocowaniu wyglądają jak ćwieki ale zupełnie nie kosztują jak ćwieki :)
A poniżej zdjęcia:

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

22.07.2009

Skrapowy skrapnotes

Wczoraj w bólach został ukończony skrapnotes. Coś mi ostatnio nie idzie skrapowanie. W każdym razie powstał z myślą o mnie samej. Bo kto to widział, żeby skraperka robiła swoje notatki w brzydkim zeszycie? Dlatego zakupiłam stosowny kołonotatnik i przerobiłam go na własne potrzeby. W środku znajdą się ścinki papierów z nazwą firmy, wymiary i mapki kartek, które zrobiłam, trochę kosztorysów, stemple (na razie ciężko się w nich pogubić, bo za dużo ich nie mam ale liczę na rozwinięcie kolekcji) i skrapowe zamysły na najbliższy czas.
Sam skrapnotes ma typowe wymiary zeszytowe. Okładki ściągałam ze sprężyn, żeby je ozdobić, co później zemściło się przy ich wsadzaniu z powrotem na miejsce. Przód i tył różnią się od siebie, ale starałam się zachować podobny styl. Na froncie drzewko przyszyte z filcu, zakupionego ostatnio w empiku. Miło się z nim pracuje, łatwo wycina i szyje. Koraliki - jabłuszka również epikowe, drewniane. Sówka własnego pomysłu (chyba bardziej przypomina sowę niż ta na poprzedniej karce:) ale pewnie i tak podobna do wielu innych. Wstyd się przyznać ale popełniłam błąd przy robieniu tyłu :/ Miejsce na dziurki na sprężyny zostawiłam po lewej stronie tak jak na froncie i musiałam kombinować. Nie pomyślałam, ze tył powinien być lustrzanym odbiciem. Przy następnym notesie na pewno zapamiętam :)
A to już sam notes.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us


20.07.2009

I znowu o dzieciach i czasie :)

Niczym skrapowym pochwalić się nie mogę, bo wszystko leży rozgrzebane i niepokończone, ale mogę napisać o osiągnięciach mojej córki. Dzisiaj obniżyłam jej łóżeczko bo siada trzymając się barierek. Kolejny kroczek w drodze do dorosłości. W trakcie majstrowania przy łóżeczku moje dziecko pokonało ze dwie długości pokoju w kierunku zupełnie odwrotnym od zamierzonego. Raczkowanie na razie wychodzi jej do tyłu. No ale rak chodzi w wspak, czyż nie? Powodowało to niesamowitą rozpacz Gabrysi bo zamiast pracowicie przybliżać się do drzemiącego psa, cały czas się oddalała, aż zaklinowała się pod grzejnikiem i na tym wycieczka krajoznawcza się zakończyła. Trzeba było lecieć na ratunek. Pamiętam dokładnie jak trzymałam ją malutką pierwszego dnia pobytu w domu i zastanawiałam się, jaki to jeszcze szmat czasu minie zanim położę ją na najniższym poziomie łóżeczka i ile jeszcze czasu minie zanim będę się zastanawiać, gdzie też się podziała w tym mgnieniu oka, w czasie którego na nią nie patrzyłam. No i te czasy nadeszły. Już nie ma słodkiego bobasa, teraz jest wielka podróżniczka, której nie można poprzytulać bo rwie się do oglądania i dotykania wszystkiego dookoła. I jak zwykle takie milowe kroczki Gabrysi uświadamiają mi jak ten czas leci i jak zwykle popadam w lekką zadumę podszytą depresją. Wiecie, że po 26 roku życia skóra przestaje się regenerować? Od 14 grudnia będę się już tylko starzeć. Straszne. A mój mąż, który niedługo kończy 30 lat ciągle ma wszystko w poważaniu i ani myśli się starzeć.Też straszne, bo jemu akurat by się przydało :D

9.07.2009

Puszka z gorsetem

Wczoraj wieczorem, w pocie czoła powstawała kolejna puszka, jako przerywnik pomiędzy stronami albumu (ile jeszcze???). Miała być seksowna i kobieca, bo wędruje do mojej przyjaciółki. Bazowałam na czerni i różu.Wyprodukowałam gorset według kursu bikeflower, ale przez to, że użyłam pasiastego papieru wygląda trochę jak kostium kąpielowy. Jakoś nie miałam nic innego, imitującego tkaniny w tych kolorach. Całość uzupełniają: stara koronka, papierowe kwiaty, serca z tektury, ćwieki i wstążka. Wszystko jest szyte maszyną, żeby było trwalsze i nie odklejało się po opasaniu puszki. I to by było na tyle. Poniżej zdjęcia.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

6.07.2009

Kartka z jeżykami

Wczoraj w nocy majstrowałam kartkę, która powstała tylko dlatego, że wypróbowywałam stempelek.Dostałam go na Gwiazdkę od męża i sama nie wiedziałam co mam z nim począć. Jeżyki malowane były czym się da (flamastry, cienkopisy, tusze pigmentowe), bo posiadam tylko dwa distresy. Poza tym samo malowanie stempli to również mój debiut.
Sama oprawa do jeżyków była poprawiana, bo za bardzo nakombinowałam i oczopląsu można było dostać. Wszystko sprowadziło się w końcu do kawałka wstążki, guziczków i kilku koralików. I tak powstała kartka walentynkowa :) W końcu kocha się przez cały rok a nie tylko w lutym.
Poniżej zdjęcia.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

5.07.2009

Puszka z łąką

Poprzednia puszka wzbudziła duże zainteresowanie, czego się zupełnie nie spodziewałam, dlatego postanowiłam pójść za ciosem i wyprodukować kolejną. W głowie jeszcze kilka pomysłów siedzi, więc na pewno ta nie będzie ostatnia.
Tym razem motywem przewodnim jest łąka czyli trawka, kwiatki, błękitne niebo, obłoczki i ptaki. Użyłam wszystkiego, co miałam w zanadrzu związanego z kwiatami, od stempli poczynając, poprzez dziurkacze, guziki a na kwiatkach papierowych kończąc. Niektóre leżały i leżały i nie wiedziałam, co nimi począć. Błękitna kartka, stanowiąca bazę oklejania, składa się z dwóch mniejszych, przez co klejenie widać na puszcze w dwóch miejscach. Ciężko ją było również przymocować do puszki z tymi wszystkimi ozdobami i niestety lekko się pomarszczyła w jednym miejscu. Technologię trzeba koniecznie ulepszyć. Obłoczki zamierzałam przyszyć na maszynie, ale nie umiem tak manewrować papierem, żeby te wszystkie zakręty przejść na chmurkach :D Zadowolona jestem z imitacji deski w płocie, na której wisi napis. Podsumowując, puszka miała być lekka i wesoła i chyba taka właśnie jest. Teraz jeszcze musi znaleźć swojego właściciela. Pewnie moja siostra zostanie nią obdarowana :D Poniżej zdjęcia.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

3.07.2009

Puszka z motylkiem

Chomikowanie przedmiotów - walczę z tym od lat. Bo przecież wszystko "przyda sie". Wyrzucanie puszek po mleku dla niemowląt to już wyczyn ponad moje siły. Są takie czyste i błyszczące. Mój schowek przeżywa ich prawdziwe oblężenie. Są już pojemnikami na moje skrapowe rzeczy a dziś spróbowałam jedno oskrapować.
Niestety, ich obwód jest większy niż 30 cm i śliczne papiery nie owiną go w całości więc muszę kombinować. Jako baza zwykły karton kolorowy, do tego robiony już wcześniej, w innej wersji kolorystycznej, motyl, kwiatki Prima, trochę wstążek i najróżniejsze ścinki. Wszystko to poszyte na maszynie i przyklejone do puszki. Plastikową pokrywkę również ozdobiłam. Całość wygląda tak:

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

1.07.2009

Album "Historia jednej znajomości" część III

I znowu mój album. A nawet w połowie nie jestem, bo jeszcze ślubu nie oskrapowałam :) Dzisiaj cztery strony, które powstały w zeszłym tygodniu z przerwami na dwie kartki (coraz bardziej mi się to kartkowanie podoba). Jak zawsze opisy przy każdej z osobna.

Jedenasta strona. Najdłużej kolorowałam kwiaty a i tak efekt mnie nie zadowala. Albo talentu nie mam do tego, albo po prostu inne materiały do malowania powinnam zastosować. Poza tym, za zdjęciem skrytka na inne zdjęcie i bilet wstępu. Strona w mniejszym formacie niż cały album.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Dwunasta strona. Bardzo prosta. Bez wymyślnym papierów. W zasadzie tylko na ptaszysku jakiś ścinek. Po prostu zwykłe szkolne wycinanki. Brzydko się odstemplowały literki na zdjęciu, ale nic się już zrobić nie da.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Trzynasta strona. To tutaj zaszedł słynny eksperyment z papierem pakowym. Strona może nie powala na kolana, ale jest prosta a efekt mi się podoba. W trakcie produkcji wysiadł mi mały puncherek kwiatowy i dlatego tak mało tych mniejszych kwiatów. Strona ma wymiary 20x20.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Czternasta strona. Dojrzewały u mnie z pół roku szablony do fiskarsowego shapecuttera i w końcu dojrzały. Kupiłam je w szale pierwszych skrapowych zakupów i później jakoś nie miałam pomysłu, co z nimi zrobić. W końcu powstały dwa motyle. Do tego trzcionka "patchwork" przekalkowana na skrap pomalowana zwykłymi flamastrami i kilka motylków. Oczywiście nieśmiertelne szycie maszynowe :) No i mój mąż jako baba :D

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Za jakiś czas kolejna porcja.